Instytut Bodyfulness

CIAŁO

Nauczono nas, że świat jest na zewnątrz, że radość, szczęście, przyjemność powstaje wokół nas – poza nami….

Szukamy tam tego.

Rozglądamy się w chaosie świata i sfrustrowani wyglądamy jasnych przebłysków, aby poczuć się lepiej.

Patrzymy na osoby wokół nas – naszych bliskich, partnerów, przyjaciół, nauczycieli i w nich, ich stosunku do nas szukamy swojego spokoju, zadowolenia, błogostanu…


A gdyby tak się okazało, że to wszystko, co dobre, jasne, lekkie już masz w sobie? W swoim ciele, sercu, brzuchu, oddechu? Co, gdyby się okazało, że gdy z uważnością i ciekawością zagłębisz się w Siebie możesz odbyć niezwykłą podróż…? Obejrzeć wielowymiarową przestrzeń pełną mądrości, intuicji, spokoju. Przestrzeń pamiętającą całe Twoje życie, także Twój potencjał… To, jak uczyłeś się chodzić, jaką radość sprawiało Ci usiąść i zobaczyć więcej, niż kiedy leżysz, a potem stanąć i zobaczyć jeszcze szerszy świat… Przypomnieć sobie, że upadek, próba, niepowodzenie to tylko droga do nauki chodzenia – wpisany w nas sposób na oswajanie się z przyszłym życiem, gdzie nie zawsze od razu wszystko się udaje. Przypomnieć sobie, że można się temu poszukiwaniu drogi do skutecznego ruchu przyglądać z ciekawością i ufnością, a nawet radośnie – tak, jak dziecko, które śmieje się upadając na pupę, gdy uczy się chodzić…


Ciało to pamięta. Umysł zapomniał – frustruje go każde niepowodzenie w postawionym zadaniu.
Ale ciało pamięta, czym jest harmonia, spokój, błogostan, wartość odkrywania Siebie – ma to w komórkach, powięziach, systemie nerwowym. Zbierało te doświadczenia w momentach kołysania w życiu płodowym, czułego dotyku rodzica, babci, partnera. Pamięta jak to było, gdy dotykało ciepłej sierści zwierzęcia – co z nim to robiło… Pamięta euforię, energię moc, gdy coś się mu udało osiągnąć – pierwszy raz pobiegło, pojechało na rowerze, przepłynęło 2 metry. Pamięta, jakie to uczycie miękko zakołysać biodrami w wewnętrznym tańcu, gdy świat nie patrzy, nie ocenia – a ono rozpływa się w zmysłach. Pamięta, jak to jest oddychać bez wysiłku pełną piersią, jak to jest ziewać bez opamiętania rozluźniając ramiona. Jak to jest podskakiwać beztrosko boso na palcach i piętach – tak, jak tylko dzieci potrafią… Pamięta jeszcze wiele innych dobrych stanów.
Pamięta…
Pamięta, jak cieszyć się swobodą ruchu i nie robić z tego kolejnego zadania, celu, wysiłku.
Popłynąć w lekki ruch z wnętrza i tym się po prostu cieszyć.

Jak to jest używać ciała, ruchu dla przyjemności?

Bez celu, dla spokoju, harmonii, poczucia lekkości.
Nie dla zrzucenia kilogramów, zmniejszenia obwodu w talii, zarysowania linii tricepsa, dla wzmocnienia mięśni.

To zna. Zna stawiane na co dzień zadania, zna jako to jest być traktowane jak układy mięśni, jak maszyna, która ma być zdrowa, silna, skuteczna i dobrze wyglądająca.


A jak to by było wrócić do stanu ciała, które mówi: „To jest ten moment, gdy ja nic nie muszę – a mogę.

Mogę szukać, przypominać sobie dziecięcą radość ruchu, mam przestrzeń do błędów w tych poszukiwaniach i z ciekawością się im poprzyglądam – aha,… tak nie zadziała, to może tak?”.

Twoje ciało to piękne, niezgłębione przestrzenie do odkrycia.

Jak to by było…?

Poczuć emocje w stopach.

Poczuć wilgoć w udach.

Poczuć mięśnie w policzkach.

Poczuć krople deszczu na policzkach…

Mówią, że wiemy mniej o głębinach oceanów niż o strukturze galaktyki. A ile wiemy o świadomości, pragnieniach, naszego ciała. Nie o jego tkankach, organach, chorobach? O jego pragnieniach, o tym, co mu służy, czego nie lubi, za czym tęskni? Ile? Ile jeszcze nie wiemy o Sobie.

Może masz ochotę na taką podróż?
„Bodyfulness” to dobry początek.
Zapraszam w podróż do Siebie.
I z góry lojalnie uprzedzam: to jest „One way ticket” – już nigdy nie będziesz postrzegać tej przestrzeni tak samo.

I to jest dobra wiadomość.

Iwo Ina
Wasza Terapeutka od Dobrego Życia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *